Trzymać język za zębami, zawsze warto!

Inspe Szczecin > Blog > Bez kategorii > Trzymać język za zębami, zawsze warto!

Trzydniowe wydarzenie – kilka spotkań, konferencja, rozrywka, atrakcje, catering, cała logistyka. To był dzień pełen emocji. A przede mną jeszcze zakończenie eventu i powrót do domu. Typowe dla pracy event managera. Pierwszy wchodzi i ostatni schodzi z palcu boju. Event odbył się w Kołobrzegu, pierwsza część poszła jak składka, druga była przed nami. Kolejny ważny dzień, nawet bym powiedziała kluczowy, kulminacyjny. Wszystko już mamy dopięte na ostatni guzik. Przestrzeń eventowa prawie gotowa. Asysta eventowa w ciągłym ruchu, obecna pod telefonem dopina wszelkie szczegóły. Goście powoli dojeżdżają a my startujemy dość skomplikowaną konferencją.

Jestem gdzieś na parterze, by sprawdzić jak idzie rejestracja Gości. Obsługa radzi sobie bardzo dobrze, wszyscy znają swoją rolę. Sprawdzam godzinę i właśnie w tym czasie powinna stawić się w hotelu prowadzący oraz gwiazda wieczoru. Ktoś łapie mnie za ramię i wita się ze mną – jest i on, sam prowadzący. Uf – na szczęście nie było przygód z dojazdem! Cieszę się i mam prawie komplet.

Zagadani w pośpiechu wsiadamy do windy, za nami jeszcze ktoś. Rozmawiamy już o evencie, o szczegółach, a ja na głos mówię:

„…no to świetnie mam już prowadzącego, jeszcze tylko Bałtroczyk, ale  jak zwykle pewnie się spóźni, bo to norma przecież.”

Po czym Pan stojący obok ściąga czapkę, kłania się w pas i wita się ze mną:

„Oto jestem Pani Sylwio- sam we własnej osobie Piotr Bałtroczyk do usług”.

Tak, to był On. Zamarłam. W ciasnej windzie i podróży raptem na 5 piętro marzyłam o natychmiastowym wyparowaniu stamtąd. Uśmiech, gra słów i żart uratował sytuację. Swoją drogą, dobrze, że taka sytuacja przytrafiła się Panu Piotrowi, który swoim inteligentnym i zarazem luźnym podejściem obrócił to wszystko w żart i dobry początek wieczoru.

A ja dojechałam na piąte piętro i śmieję się do dziś z tej sytuacji. Jest kogo wspominać, ale warto też wiedzieć co, kiedy i do kogo się mówi !

Sylwia Matczak – absolwentka Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie, specjalność: ekonomia organizacji i zarządzania, a także zarządzanie projektami oraz psychologia marketingu i reklamy. Obecne zainteresowania koncentrują się na zagadnieniach związanych z event managementem i marketingiem. Właścicielka firmy eventowej „In Spe”. Prywatnie pokorny sługa dwóch kotów, miłośniczka sztuki i fotografii oraz aranżacji wnętrz i szalonych butów.